Selena stawia na termomodernizację, w '25 skorzysta z ożywienia w mieszkaniówce (wywiad)
Grupa Selena chce w najbliższych latach wzmacniać pozycję w segmentach, które służą obniżaniu śladu węglowego i kosztów budowy, a jednym z tych obszarów jest termomodernizacja, która zapewni spółce pracę na co najmniej 20 lat. Grupa w 2025 r. skorzysta z obecnego ożywienia na rynku mieszkaniowym.
"Będziemy wzmacniać pozycję Seleny w materiałach, które służą obniżaniu śladu węglowego w budynkach, czyli w szeroko rozumianej termomodernizacji, montażu drzwi i okien" - powiedział w rozmowie z PAP Biznes w kuluarach LSE SU Polish Economic Forum w Londynie Krzysztof Domarecki, pytany o strategię Seleny na najbliższe lata.
Krzysztof Domarecki jest założycielem i głównym akcjonariuszem Grupy Selena, holdingu spółek zajmujących się produkcją i dystrybucją chemii budowlanej.
W jego ocenie obecne spowolnienie na rynku europejskim jest pochodną wysokich stóp procentowych.
"Gdy wzrosły one po pandemii konorawirusa w związku z inflacją, kredyty hipoteczne stały się za drogie dla Europejczyków, Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Spowolnienie dotknęło całą naszą branżę, zwłaszcza w drugiej połowie 2022 i w 2023 roku" - powiedział.
Obecnie w Polsce, w związku z uruchomieniem programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., nastąpił zwiększony popyt na już wybudowane mieszkania, więc deweloperzy wracają do budowania.
"Dla nas, jako producentów materiałów budowlanych służących do prac wykończeniowych, efekt tego bardzo dobrego impulsu będzie odczuwalny dopiero w 2025 roku. Niestety, w innych krajach europejskich nie ma takiego impulsu, więc tam podnoszenie się rynku materiałów budowlanych jest wolniejsze. Mamy nadwyżkę mocy produkcyjnych, więc nie boję się o sprostanie podwyższonemu popytowi w przyszłym roku" - powiedział główny akcjonariusz Seleny.
Krzysztof Domarecki uważa, że Krajowy Plan Odbudowy, gdy wreszcie realnie ruszy, przyczyni się do impulsu dla całej gospodarki i jego pozytywny efekt będzie dotyczył wszystkich branż.
"My liczymy przede wszystkim na inwestycje infrastrukturalne, a jeszcze bardziej na termomodernizację, bo jednym z elementów KPO jest podnoszenie efektywności energetycznej domów" - powiedział.
Zdecydowana większość budynków w Unii Europejskiej nie spełnia wymogów wpisujących się w zasady zrównoważonego rozwoju, a odpowiada za zużycie prawie 40 proc. energii całkowitej.
"Jednym z priorytetów w skali całej Europy jest obniżanie tego zużycia, a Selena ze swoimi rozwiązaniami się w to wpisuje. We wszystkich krajach, w których programy termomodernizacyjne będą wdrażane, będziemy starali się działać aktywnie. To praca na najbliższe 20 lat zarówno w Polsce, jak i w Europie" - powiedział.
"Od ponad 10 lat wprowadzamy na światowe rynki autorską technologię pianoklejów, które oprócz znaczącego przyspieszenia i zwiększenia efektywności prac budowlanych, przyczyniają się do poprawy do bezpieczeństwa wykonawcy. Redukują też przerwy technologiczne oraz dynamizują cały proces budowlany. W zakresie dociepleń oznacza to skrócenie czasu na budowie ponad 7 razy, czyli o około 85 proc. Biorąc pod uwagę rosnące koszty siły roboczej, są to innowacje, które służą także obniżaniu kosztów pracy czy budowy" - dodał.
Krzysztof Domarecki zwraca uwagę, że Selena weszła w produkty zmniejszające emisję CO2 i redukujące zużycie energii już na samym początku swojej działalności.
"Wyprzedziliśmy więc ustawodawstwo europejskie o 20 lat. W naszej branży byliśmy jedną z pierwszych firm, która zaczęła publikować raporty niefinansowe z zakresu obszaru ESG" - powiedział.
Domarecki przypomniał, że Selena w ostatnich latach przeprowadziła przejęcia m.in. w Rumunii, Turcji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Kazachstanie i w Polsce.
"Na bieżąco mamy w portfelu kilkanaście celów, które obserwujemy i analizujemy, a z niektórymi prowadzimy rozmowy. Fuzje i przejęcia to taka część działalności, w której nigdy nie wiadomo, czy i kiedy zakończy się sukcesem. Żeby dokonywać kolejnych przejęć, trzeba cały czas szukać i mieć na ścieżce negocjacyjnej kilka lub kilkanaście podmiotów" - powiedział.
W ocenie głównego akcjonariusza, Selena jest jedną z firm, które na ścieżkę globalizacji weszły na początku lat dwutysięcznych.
"To był okres bardzo gwałtownej ekspansji na różne kierunki, często z sukcesami, ale i z porażkami. Funkcjonowanie na arenie międzynarodowej jest w naszym DNA" - powiedział Domarecki.
W jego ocenie, jedną z porażek okazały się Chiny, w których od czasu wprowadzenia polityki Made in China nastąpiło usztywnienie, jeśli chodzi o relacje z zagranicznymi inwestorami.
"Mamy do czynienia z dużą liczbą koreańskich, japońskich, niemieckich czy amerykańskich firm, które pozamykały swoje filie w Chinach. My zamknęliśmy nasz zakład w Nantongu. Osobiście jest to dla mnie spora porażka, bo poświęciłem dużo czasu przez ostatnie 15 lat, żeby tę firmę rozwijać, ale warunki konkurowania na rynku chińskim nie zawsze są równe dla wszystkich. To już etap zamknięty" - powiedział.
"Mamy w Chinach drugi zakład na południu, gdzie produkujemy uszczelniacze i ten zakład działa normalnie" - dodał.
W listopadzie 2023 roku chińska spółka zależna z Grupy Selena zawarła umowę dotyczącą relokacji zakładu produkcyjnego zlokalizowanego w strefie rozwoju ekonomicznego i technologicznego w Nantong. Za wykonanie zobowiązań z umowy spółka otrzyma odszkodowanie w wys. ok. 47 mln CNY (ok. 26,2 mln zł).
Na podstawie umowy zawartej ze Strefą Rozwoju Ekonomicznego i Technologicznego w Nantong spółka Selena Nantong Building Materials została zobowiązana m.in. do dokonania stosownych wyburzeń budynków i instalacji na terenie dotychczas zajmowanego zakładu produkcyjnego, a następnie do przekazania władzom strefy użytkowanych nieruchomości bez obciążeń.
Selena eksportuje obecnie wyroby marki Tytan do ponad 100 krajów, prowadzi kilka centrów dystrybucyjnych, zatrudnia 1800 pracowników na świecie.
"Z naszej fabryki w Turcji na przykład zaopatrujemy Bliski Wschód oraz północną i wschodnią Afrykę. Z zakładów w Portugalii i Hiszpanii aprowizujemy Afrykę i Amerykę Południową, od ponad 20 lat jesteśmy obecni w Stanach Zjednoczonych" - powiedział.
We wrześniu 2023 roku Selena kupiła firmę w Portugalii z segmentu pokryć dachowych, z ponad 60-letnią tradycją, która ma pozycję numer jeden na rynku portugalskim. Drugi projekt, który grupa realizuje razem z węgierską spółką giełdową Masterplast, to budowa fabryki wełny szklanej.
Inwestycja o wartości 47,5 mln euro zostanie zrealizowana w pierwszej połowie 2025 r. przez firmę, w której po 50 proc. udziałów będą miały Selena FM i Masterplast. Zakład produkujący wełnę szklaną powstanie w węgierskim mieście Szerencs.
Główny akcjonariusz Seleny zaznacza, że grupa nie ma problemów z pozyskiwaniem środków na rozwój.
"Jesteśmy dość nisko zadłużeni, mamy bardzo dobrą współpracę z bankami, które są gotowe do dalszego finansowania naszej grupy;, swoje instrumenty oferuje też Polski Fundusz Rozwoju" - wskazał.
Do tej pory Selena nie sięgała po instrumenty giełdowe w celu sfinansowania swoich przejęć, ale Krzysztof Domarecki jest zadowolony z notowania Seleny FM na warszawskiej giełdzie.
"Obecność na giełdzie to jest przede wszystkim podniesienie dyscypliny zarządzania przedsiębiorstwem. Czasami wymogi regulacyjne idą tak daleko, że szkodzą biznesowi i na to polskie firmy zwracają uwagę od lat, ale dyscyplina, którą wymuszają giełdowi inwestorzy, jest bardzo zdrowa dla każdej firmy, która jest na giełdzie. Dla mnie to czynnik jednoznacznie pozytywny" - powiedział.
Główny akcjonariusz Seleny ocenia, że polskie przedsiębiorstwa w dalszym ciągu nie są gotowe na ekspansję międzynarodową.
"W Polsce mamy bardzo dużo ludzi, którzy potrafią kreować produkty w zakresie gamingu, IT, biotechnologii, new materials. Od strony technologicznej, inżynierskiej Polska jest dobrym miejscem do tworzenia nowych wynalazków. Nie mamy natomiast dobrej kadry w zakresie komercjalizacji, nawet na własnym rynku, a głównym naszym problemem jest ekspansja międzynarodowa" - powiedział.
"Polskim przedsiębiorcom, zwłaszcza młodym, wydaje się, że jak stworzą nowoczesny produkt o potencjalnie dużej wartości, to od razu będą mieć firmę, która jest wiele warta. Tymczasem liczy się szybkość zdobywania nowych klientów i rynków, i zdolność do ekspansji międzynarodowej oraz do ulepszania produktu. W tych obszarach dość mocno przegrywamy. W związku z tym podstawowa bariera rozwoju leży wśród naszych przedsiębiorców, a nie w regulacjach" - dodał.
Jego zdaniem globalizacja sprzyja zmianie, ale nie można oczekiwać jej na przestrzeni jednego pokolenia.
"Wraz z upadkiem komunizmu na całym świecie doszło do obniżenia barier handlowych i wszędzie pojawiły się dziesiątki małej i średniej wielkości firm, które zaczęły operować w skali międzynarodowej. Te firmy pochodzą z Turcji, Hiszpanii, Korei Południowej, Indii. Pojawiły się też firmy z Polski. Idziemy w tym kierunku, ale w stosunku do Zachodu mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia" - powiedział.
Krzysztof Domarecki przekonuje, że uczestnictwo w procesach globalizacyjnych znacznie zwiększa efektywność.
"Mamy jednocześnie dostęp do innowacji i jesteśmy wystawieni na presję konkurencyjną na różnych rynkach. W takich warunkach firma uczy się szybciej. Nasze produkty są numerem jeden na wielu rynkach, np. w Korei Południowej czy w Hiszpanii. Wykorzystujemy nasze przewagi, a nasze marki są rozpoznawalne" - powiedział założyciel i główny akcjonariusz Seleny.
Piotr Rożek
(PAP Biznes), #SELpr/