Przejdź do treści

udostępnij:

Przed branżą medtech i biotech w Polsce etap walidacji; wyzwaniem nadal finansowanie - konferencja Kapitał na Zdrowie

Przed branżą medtech i biotech w Polsce etap walidacji, sprawdzenia, czy spółkom uda się zrealizować plany - ocenili eksperci podczas konferencji "Kapitał na Zdrowie". Ich zdaniem, na rynku jest mało podmiotów inwestujących w branżę, a wyzwaniem jest także np. finansowanie bardziej zaawansowanych faz projektów.

"Myślę, że w branży mamy przed sobą największy etap walidacji (...), testowania, czy dany projekt, mimo że był bezpieczny, jest skuteczny (...). Jesteśmy na bardzo ciekawym etapie sprawdzenia jak spółkom uda się wykazać planowane przez siebie przedsięwzięcia" - powiedziała analityk Trigon DM Katarzyna Kosiorek.

 

"Biotechnologia na giełdzie ma kilkanaście lat. (...) Uczymy się o fazach badawczych, jak je wycenić. Na giełdzie, jeśli dodamy Neukę, (...) mamy ok. 12 mld zł kapitalizacji, 21 spółek. Koniunktura IPO w ostatnim czasie wiemy jaka była – nie tylko u nas, ale i na świecie" - dodał Dariusz Mejszutowicz, wicedyrektor działu rynku pierwotnego GPW.

 

Ocenił, że dobrym startem dla spółek jest rynek NewConnect.

 

"Pracujemy z tymi spółkami (...), staramy się je promować w dotarciu do inwestorów" - dodał.

 

Zdaniem Mejszutowicza, wycena spółek biotechnologicznych nie jest łatwa - przejście produktu od fazy badań do komercjalizacji trwa długo, a aspektów, które trzeba wziąć pod uwagę jest dużo.

 

W ocenie ekspertów, obecnie czas dla spółek z branży biotechnologicznej, czy medtech nie jest najłatwiejszy jeśli chodzi o dostęp do finansowania.

 

"Są podmioty inwestujące w branżę, ale jest ich za mało na potrzeby naszego rynku kapitałowego i spółek biotechnologicznych, przykładem jest chociażby Total FIZ, który zainwestował w Scope Fluidics (...). Takich funduszy trochę jest, chociaż wśród ogólnych funduszy OFE, czy TFI ta biotechnologia jest tylko jednym z sektorów, nie ma jeszcze funduszy inwestujących typowo w biotechnologię, a jeśli są, to nie skupiają się na polskiej giełdzie, bo pewnie spółki amerykańskie są bardziej płynne" - ocenił analityk Ipopema Securities Łukasz Kosiarski.

 

"U nas jeszcze ta płynność jest problemem sektora i też mamy dość mały wybór, bo mamy spółki na wczesnych etapach klinicznych i całe gros spółek na etapie badań przedklinicznych. W sytuacji rynkowej, gdy mamy problemy z finansowaniem, awersję do ryzyka, to spółka z produktem na rynku, blisko FDA zmieniłaby obraz całego sektora w Polsce" - dodał.

 

Wskazał także na różnicę w pozyskiwaniu kapitału poprzez emisję akcji - w Polsce kapitał pozyskuje się często przed publikacją danych na temat projektu, a np. w Stanach Zjednoczonych sytuacja jest inna.

 

"Spółki biotechnologiczne mają to do siebie, że palą gotówkę. Teraz mamy pewną dziurę w dostępie do finansowania grantowego (...), to nie jest najłatwiejszy moment dla spółek. (...) W Stanach najpierw mamy dane, a później jest decyzja o pozyskaniu finansowania na kolejną fazę" - powiedział analityk.

 

Problemem - zdaniem ekspertów - jest też finansowanie bardziej zaawansowanych faz projektów.

 

"To są fazy najbardziej kosztowne, zwykle bardzo duże badania, które trzeba robić na wielu rynkach" - powiedziała analityk DM BOŚ Sylwia Jaśkiewicz.

 

"Spółki czasami się na to nie decydują, bo nie mają pieniędzy, a czasami nawet nie decydują się na wcześniejsze fazy, bo wiedzą, że jeśli coś pójdzie nie tak w tym projekcie, to nie zrobią projektów na wcześniejszym etapie, bo nikt im nie zaufa" - dodała.

 

Analityk DM BOŚ oceniła, że istotne jest finansowanie i realizowanie kamieni milowych, a także posiadanie backupu w postaci inwestora, który będzie skłonny spółce pomóc.

 

Eksperci pytani o trendy w branży, obszary, które mogą być interesujące dla inwestorów wskazali m.in. leki na odchudzanie, Alzheimera, czy szczepionki.

 

"Megatrendem są spółki, które produkują leki na odchudzanie i wyceny tych spółek są kosmiczne. Innym trendem są też spółki zajmujące się lekami na Alzheimera" - ocenił Mejszutowicz.

 

"Jedną z nowości, które mogą zmienić rynek, np. leczenia nowotworów - są szczepionki (...). A jeśli chodzi o Ozempic, duńska firma, która go produkuje – Novo Nordisk - zastanawiam się jaka będzie jej strategia po okresie spadku patentu" - dodał Kosiarski.

 

Wskazał, że mając miliardowe zyski Novo Nordisk będzie musiał je wydawać, chcąc kupić przyszłościowy strumień przychodów z nowych leków. W jego ocenie, to też może być okazja dla spółek, które są teraz na wcześniejszym etapie.

 

"Mamy też terapie celowane, personalizowane terapie komórkowe. Wskazaniem mogą być też komunikaty ze strony regulatorów np. FDA" - dodała analityk Trigon DM Katarzyna Kosiorek.

 

Sylwia Jaśkiewicz z DM BOŚ zwróciła uwagę na to, że jako Europa nie jesteśmy przygotowani do obrony lekowej.

 

"Zwróciłabym więc szczególną uwagę na spółki, które produkują leki, nawet generyczne" - powiedziała analityk DM BOŚ. (PAP Biznes)

 

doa/ osz/

udostępnij: