Przejdź do treści

udostępnij:

Warunki do cięcia stóp w II poł. ’25; łącznie być może 75 pb. lub więcej – Wnorowski, RPP (wywiad)

Obniżki stóp proc. będzie można rozważać, gdy inflacja przestanie znów rosnąć i minie szczyt, wg projekcji będzie to w II poł. 2025 r. – powiedział PAP Biznes członek RPP Henryk Wnorowski. Jego zdaniem rynkowe wyceny łącznej skali cięcia stóp w 2025 r. o 75 pb. być może się zrealizują, ale do wyobrażenia są przesłanki za większymi obniżkami.

„Obniżki stóp będzie można rozważać, gdy inflacja przestanie ponownie rosnąć i minie swój lokalny szczyt - lipcowa projekcja wskazuje, że CPI zacznie ponownie opadać w II poł. 2025 r. To jeden z kluczowych warunków do cięć stóp. Rynek wycenia obecnie, że RPP obniży stopy proc. w 2025 r. łącznie o 75 pb. Być może tak się zdarzy. Natomiast pamiętajmy, że dynamika zdarzeń gospodarczych zewnętrznych, jak i wewnętrznych jest wysoka i te wyceny mogą ulec zmianie” – powiedział Wnorowski.

„Osobiście nie wykluczam takiego scenariusza, ale potrafię także sobie wyobrazić przesłanki do tego, aby wyceniana skala była wyższa. W tej chwili nie widzę możliwych zdarzeń, które mogłyby doprowadzić do nowych szoków podażowych o takiej skali oddziaływania, jak w przeszłości” – dodał.

Wnorowski jako „nieporozumienie” uważa interpretację wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, że stopy procentowe nie będą obniżane do końca 2026 roku.

„Prezes Glapiński mówił jedynie o założeniach dla obecnej projekcji, że została ona sporządzona w oparciu o niezmieniany, obecny poziom stóp procentowych, jak każda z wcześniejszych projekcji. W mojej ocenie nie należy tego rozumieć w ten sposób, że stopy pozostaną bez zmian aż do 2026 r. Natomiast jeśli w oparciu o nowe dane napływające z gospodarek nie będzie wystarczających argumentów, żeby dokonać jakichś cięć stóp jeszcze w 2024 r., to z całą pewnością takich argumentów nie będzie też na początku 2025 r. (…). Dla decyzji o obniżce stóp istotna jest dla nas pewność lub przynajmniej bardzo wysokie prawdopodobieństwo trwałości utrzymania się inflacji w celu” – powiedział członek RPP.

Prezes NBP powiedział w ub. tygodniu, że "o obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć kiedy inflacja rośnie, i to znacząco, z 2,5 proc. do 5 proc. (prognozowana przez NBP inflacja na koniec 2025 r. – PAP)”. Dodał, że taka możliwość się najwcześniej może pojawić w 2026 r., jak już inflacja zacznie spadać.

"Jeśli dane będą takie, jak wynikają z naszych przewidywań i innych ośrodków, taka sytuacja (możliwość obniżki stóp - PAP) pojawi się w 2026 r., bo wtedy inflacja zacznie spadać. Jak zacznie spadać, to ten temat się pojawi (…). Jeśli inflacja rośnie, to takiej dyskusji nie ma" – informował prezes NBP.

Wnorowski wskazał, że jako członek RPP, dla którego walka z inflacją oraz jej utrzymywanie w celu są najważniejszymi zadaniami, lipcową projekcję odbiera jako całkiem optymistyczną, ponieważ w stosunku do projekcji marcowej jej parametry są mniej proinflacyjne.

„Wzrost gospodarczy jest nieco wolniejszy, ale nadal przyzwoity, średnio o 2 pp. wyższy niż w strefie euro. Niższa dynamika PKB będzie więc oddziaływała w mniejszym stopniu inflacjogennie. Konsumpcja także jest ciągle umiarkowana, już od dłuższego czasu, widzimy że nie sprawdziły się oczekiwania z końca poprzedniego roku o jej eksplozji. Rosną za to oszczędności Polaków, interpretuję to w ten sposób, że Polacy budują i dalej będą budować sobie poduszki finansowe, nauczeni doświadczeniami z ostatnich dwóch szoków podażowych: pandemicznego oraz kryzysu surowcowego, zwłaszcza energetycznego zapoczątkowanego wojną w Ukrainie” – ocenia Wnorowski.

„Ponadto presja płacowa, która jest teraz dużym problemem, też będzie malała w drugiej połowie roku 2024, a także w roku 2025. To wszystko są dla mnie przesłanki do optymizmu. Dodatkowo sama projekcja inflacji, podobnie jak poprzednie, wygląda na dość konserwatywną i osobiście liczę na to, że inflacja zrealizuje się niżej niż w projekcji” – dodał.

Wnorowski podkreślił, że już od dłuższego czasu widać pozytywne zaskoczenia tempem dezinflacji, również bazowej, a w szczególności tempo redukcji inflacji bazowej wydaje się satysfakcjonujące.

„Jesteśmy w celu inflacyjnym już 5 miesięcy z rzędu i chociaż inflacja niewątpliwie jest nadal uporczywa, to wydaje się, że ta uporczywość nieco słabnie. Chyba nawet trochę na siłę usprawiedliwiamy wzrosty cen komponentem energii” – dodał.

Członek RPP wskazał, że w II połowie 2024 r. inflacja odbije, ale nie uważa, żeby już w lipcu opuściła pasmo odchyleń.

„Generalnie bardziej niż II półrocza br. obawiam się początku 2025 r., ponieważ inflację podbijać wówczas może nie tylko energia, ale też specyfika każdego początku roku, działania monopolistów naturalnych, praktyka wysyłania nowych cenników itd.” – dodał.

Według Wnorowskiego wszystkie scenariusze są możliwe, jeżeli chodzi o stopy, poza jakimikolwiek ruchami w sierpniu, gdyż wówczas posiedzenie RPP jest niedecyzyjne.

„Jak wielokrotnie podkreśla pan Prezes Glapiński, Rada pozostaje otwarta na wszelkie informacje i dane pochodzące z gospodarki krajowej jak i światowej i w oparciu o nie będzie podejmowała adekwatne decyzje” – powiedział.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

tus/ ana/

udostępnij: